DevOps to szerokie pojęcie, ale kilka reguł odnajdzie się w każdej implementacji tej metody.
Shared responsibility / Shared ownership
To chyba jeden z ważniejszych punktów. Zespół musi się dzielić odpowiedzialnościa, a co za tym idzie, nawzajem się wspierać. Nie ma tak, że to Project Manager zwany często Scrum Masterem albo może Product Ownerem odpowiada za wszystko. Budowa nowoczesnego oprogramowania jest tak trudna, że obarczenie jednej osoby takim zadaniem jest nierozsądne. Tutaj każdy raczej bierze dla siebie zadania z puli zadań (backlog), niż przerzuca zadanie do kogoś innego!
Automatyzacja
Automatyzacja to w sumie drugie imię DevOpsa. W tej automatyzacji chodzi bardziej o automatyzację budowy aplikacji. W DevOps nie automatyzujemy np. produkcji raportów o capacity (no chyba, że to jest cel aplikacji, jaką tworzymy). W procesie produkcji oprogramowania chcemy często budować i testować oprogramowanie, a to dość pracochłonne zadania. Stąd ta automatyzacja.
Feedback
Po co wykonujemy częsty build i test tworzonej aplikacji? Głównie po to, aby szybko dowiadywać się co nie działa, albo lepiej – że coś działa! A to właśnie jest feedback. Feedback to również np. raport dotyczący wydajności aplikacji po wykonaniu zmian. Jeśli coś jest nie tak – trzeba bedzie dokonać odpowiednich zmian
Wiedza technologiczna
Tak! Ta wiedza jest krytyczna! Na dodatek tak DevOps tak został zbudowany, że nie wystarczy mieć dużo wiedzy w jednym temacie. Trzeba znać system operacyjny, chmurę, języki programowania, języki skryptowe, git-a, bazy danych, wirtualizację i konteneryzację… trzeba wiedzieć może nie „wszystko”, ale „o wszystkim” i ciagle się uczyć. Na początek wystarcza dość podstawowa wiedza aby „nie utonąć”. W miare pracy nad konkretnym zadaniem, tą początkową ogólna wiedza musi być pogłębiana. Do wykonania jest więc w zasadzie zadanie niewykonywalne. Wiedza którą lata temu podzielono między specjalistów poszczególnych technologii, teraz musi zostać opanowana przez jednego człowieka, a tak się raczej nie da – jeśli ta wiedza miała by być na tym najgłębszym poziomie. Stąd to ograniczenie – na początku trzeba znać wszystko, ale dość ogólnie. Na szczegóły przyjdzie czas.